ZAŚLUBIŁAM WILKOŁAKA

Zaślubiłam wilkołaka,
krzyczę z przerażenia.
W dzień jest niewidzialny,
krzyczę z przerażenia.
W nocy pije krew,
krzyczę z przerażenia.
W nocy mnie kocha,
krzyczę z przerażenia.
W dzień je ludzkie,
krzyczę z przerażenia.

Zaślubiłam wilkołaka,
zaślubiłam wilkołaka.
Moje ciało porasta sierścią,
krzyczę z przerażenia.
[Anna Świrszczyńska]


POGODNIE PATRZĄ ...

Pogodnie patrzą me oczy,
Pogodnie,
Czy w niebie słońce, czy cienie,
By w nich czytali przechodnie
Wieść dobrą i pozdrowienie.

Radośnie śmieją się usta,
Radośnie,
Przyjacielskimi uśmiechy,
By ludzi, których los chłośnie,
Skrzepić słodyczą pociechy.

Wesoło dźwięczą me słowa,
Wesoło,
Wśród skwaru dróg czy zawiei,
By tym, co chylą w dół czoło,
Dodać otuchy, nadziei.

Lecz na dnie wszystkich tych rzeczy,
Lecz na dnie,
Jest wielki smutek człowieczy,
Serce cierpiące bezradnie,
Którego nic nie uleczy.
 [Leopold Staff]

ZANURZCIE MNIE W NIEGO...

Zanurzcie mnie w niego
jakby różę w dzbanek
po oczy,
po czoło,
po snop włosa jasnego, -
niech mnie opłynie wkoło,
niech się przeze mnie toczy
jak woda całująca
Oceanu Wielkiego.
Niech zginie noc, poranek,
blask księżyca czy słońca,
lecz niech On we mnie wnika
jak skrzypcowa muzyka -
gdy do serca mi dotrze,
będę tym, co najsłodsze,
Nim. 
[Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

WIELKANOC

 
 
 
 
 
Alleluja!
Radość dziś wielka świat ogarnęła
Pan z martwych powstał
Zgładził grzechy, śmierć zwyciężył
Baranek na wieki niepokonany
Nieśmy echem Jego chwałę
[Sara Kot]
 
 
 
 
 


 

Cud

Słońce wschodzi
Biegnę do Twojego grobu
Nie ma Cię, Jezu!
Pozostała tylko
biel twoich szat
Ślady krwi i głucha cisza
Zmartwychwstałeś Panie!
Zmartwychwstałeś
Tak jak obiecałeś
Wierzyć nie chciałam
Uwierzyć nie umiałam
Dziś dziękuję Ci za ten cud
Bo z Tobą i ja
z martwych powstałam...
[Sara Kot]

 

CICHY WIERSZ

Kiedy muzyka brzmi z dość daleka
powieki rzadko się podnoszą
a przedmioty są ciche jak zioła lawendy
bez woni, jak odległy odzew.
Chmura pasmem wiotkim się ciągnie
za srebrną lecącą maszyną
tak, że sama myśl o niej echem się odbija
nie do wiary: huk silnika spada
jak miedziak na powierzchnię morza
i nie zmruży się oko
jak wtedy gdy w pełnym słońcu miedziak
wznosi się i blisko błyska w powietrzu. Teraz,
powoli, serce oddycha muzyką
miedziaki zaś leżą w wilgotnym żółtym piasku.
[Frank O'Hara]

MIGOCĄ WNĘTRZNOŚCI

Dałeś mi rozkosz,
dałam ci rozkosz.
Niepokalani
patrzymy na siebie
oczami.

W ciele moim i w ciele twoim
świeci jak bursztyn
czysta płeć.
Pod skórą
migocą wnętrzności.

Dałeś mi czystość,
dałam ci czystość.
Największą czystość
świata. 
[Anna Świrszczyńska] 
 

SŁYSZĘ CZAS

Tylko w nocy słyszę czas,
Pytam dokąd mnie goni
Przez tyle świata, tyle miast,
Ciągle zmieniam adresy,
Gubię zapiski i rękopisy,
Nie wiem gdzie mieszkam
I nie wiem jak długo,
Bo to wszystko tymczasem,
Wszystko w międzyczasie,
W tym bękarcim słowie,
Ale jakże mądrym
I jak okrutnym,
W międzyczasie od początku,
W międzyczasie do końca,
I tyle jest mego słowa
A poza nim
Już prawdziwy czas

Słyszę go w nocy,
Patrzę w ciemność i widzę
Jak mijam w nawiasie,
Od urodzenia do śmierci,
Pod każdym adresem,
W każdym mieszkaniu,
W ogromnym świecie,
Śród pogubionych zapisków
I trwożnych słów
Mego międzyistnienia.

Na próżno go pytam,
On mnie nie goni,
Czeka spokojnie,
Nic mi nie powie
I jeśli co słyszę
To tylko szum w uszach
Pusty szum.

Jest to czas w który nie mogę wkroczyć,
Któremu nie mogę się sprzeciwić,
Do którego nie należę
A który jest wszystkim.
[Kazimierz Wierzyński]

JESTEŚ POWIETRZEM...

Jesteś powietrzem,które drzewa pieści
rękoma z błękitu
Jesteś skrzydłem ptaka,
który nie trąca liści
Płynie
Jesteś zachodnim słońcem
pełnym świtów
Bajką ze słów,które mówi się
westchnieniem
Czym Ty jesteś?
Dla mnie - świeżą wodą
wytrysłą na skawrnej pustyni
sosną ,która cień daje
drżącą osiką,która współczuje
dla zziębnietych -słońcem
dla konających-bogiem
Ty rozbłysły w każdej gwieździe
której na imię miłość...
[Halina Poświatowska]

APOKRYF

 

Twych ust przeciągła słodycz, smak nie do nazwania,
Twych oczu głąb bezdenna, smutek przeraźliwy,
I głos twój monotonny, głęboki a tkliwy,
To wszystko mnie ku tobie, zwątpiałego skłania.
I kiedy twoje usta ustami otwieram,
Czuję jakbym mej duszy znów otwierał blizny,
I piję z nich te słodkie, duszące trucizny,
Z których moc mam do życia, od których umieram.
Lecz czego chcę najwięcej, umykasz mi zdradnie
I kiedy jestem z tobą o szarym wieczorze,
Całuję twoje oczy i widzę w nich morze.
Serce twe jak perła. Leży w morzu na dnie.
[Jan Lechoń]


O WIERNOŚCI ŁAWKI PARKOWEJ

 

Na ławkę, jedną z wielu ławek,
Do parku, jakich w świecie wiele,
Przychodził co dzień pewien Paweł.
Nie przyszedł jednak w tę niedzielę.

Ławka wierzyła, że się zjawi,
Lecz przyszedł tylko dziadek z wnuczkiem
I babcia z pieskiem oraz z włóczką,
Z której robiła sweter wnuczce.

Lecz nie pojawił się ten Paweł
Przez tuzin niedziel, poniedziałków.
Ławka czekała go na próżno,
Miał inną ławkę w innym parku.
[Mariusz Parlicki]

DAJ MI SŁOWA

Już słońca wschód, początek dnia,
biały poranek obiecuje dobre chwile nam.
Jesteś mój, ale czy wiesz,
co jeszcze z twoich ust usłyszeć chcę.
Daj mi słowo, słowo niezwykłe,
co jutro zakwitnie jak sad, tak jak sad.
W sercu schowam, przejść wtedy mogę
przez ogień i wodę, bo wiem, że je mam.
Oczu mową dawno nazwane, zwyczajne i znane tak trwa.
Daj mi słowo, chcę w nie uwierzyć,
chcę z tobą je przeżyć, już czas.
Dzień chyli się, nadchodzi chłód,
nie uwierzyłeś jeszcze, miły, w białą magię słów.
A ja to wiem, gdy cisza trwa,
co nie nazwane jest, ucieka nam.
Daj mi słowo, słowo niezwykłe,
co jutro zakwitnie jak sad, tak jak sad.
W sercu schowam, przejść wtedy mogę
przez ogień i wodę, bo wiem, że je mam.
Oczu mową dawno nazwane, zwyczajne i znane tak trwa.
Daj mi słowo, chcę w nie uwierzyć,
chcę z tobą je przeżyć, już czas. 
[Jonasz Kofta]


ŚWIATU

Świat ten jest dla mnie i jam jest dla świata,
który ciężarem serce mi rozgniata
jak nieprzytomny kochanek.

Daję mu wszystko nie trwożąc się o nic,
choć grozi śmiercią, którą trzyma w dłoni,
mnie, najwierniejszej z kochanek.

Zabawki, skarby, umarłe motyle
kładzie przede mną i leżą przez chwilę,
aż znów je wicher rozmiecie.

Całuję usta jego wieloustne:
mów o miłości, nim na zawsze usnę
w objęciach twoich, mój świecie.
[Maria Pawlikowska-Jasnorzewska]