Z „MIŁOSNEJ GEOGRAFII”

Przy każdym pocałunku pęka kontynent
galopuję jak zwierzę chłostane
po twoich równinach
po twoich rzekach
po twoich miastach
mój rytm w niedostępnych drogach
twojej krwi
gonię miraże rozkoszy.
Wraz z tobą upijam się i wypluwam
niedojrzałe piękno – świat.

Nasze zbłąkane pocałunki
mogą obiec całą ziemię
lecz miłość nie potrafi znieść odległości
które nas dzielą przez wieki.

Jesteś wyspą zamieszkałą
przez głosy i rak
dotarłem do ciebie jak rozbitek
żeby posmakować miodu
w ciemnych płatkach twoich bioder.
    [Lefteris Pulios]

PRZYJDŹ DO MNIE NOCĄ

Przyjdź do mnie nocą
Zbudź mnie ze snu
Palcem swoim
Dotknij mych ust
Przepchnij się
Pomiędzy gwiazdami
Szepnij że chcesz
Byśmy byli sami
Przyjdź ze swoją
Mgiełką magii
Choć będę trochę śpiąca
Nie zwrócę na to uwagi

Przyjdź do mnie nocą
Jak wampir do swej ofiary przychodzi
Nieważne która godzina
Przyjdź wzrokiem po ciele mym wodzić
I chociaż profil mój
W koszulce nocnej wręcz nagi
To kiedy przyjdziesz
Na tamto nie zwrócę uwagi

Przyjdź do mnie nocą
Bo wtedy tęsknota za tobą mnie zżera
Nie chcę uciekać w marzenia
Ukradkiem mych łez ocierać
Przyjdź będę szczęśliwa
Choć ujrzysz na mej twarzy cień powagi
Osnuta aurą tajemnicy
Nie zwrócę na to uwagi

Przyjdź do mnie nocą
Weź mnie w ramiona
I już nie będzie ważne
Czy będę żyć czy skonam
Przyjdź do mnie nocą
I miłość przynieś mi w darze
Pocałuj mnie czule
Z pewnością to zauważę
                            [Crissy

PIĘKNA W OGRODZIE

Obudziłaś krople dnia
Gdy drzewa zaczynały swoją pieśń
O jakże jesteś piękna
Z wesoło rozwianymi włosami
I z otwartym źródłem gdy przyszłaś
Bym nasłuchiwał gdzie żyjesz i którędy wędrujesz!
 




O jakże jesteś piękna
Biegnąc z puchem dzierlatki
Wokół owiewających cie aromatów
Gdy westchnienie zdmuchuje delikatne pyłki
Z ogromnym słońcem we włosach
I z pszczołą w blasku twojego tańca

O jakże jesteś piękna
Z nową ziemią którą miłujesz do bólu
Od korzeni aż do korony cienia
Wśród sieci eukaliptusów
Z połową nieba w głębi twoich oczu
I z drugą połową w oczach które kochasz




  O jakże jesteś piękna
Gdy budzisz różę wiatrów
Gdy odsłaniasz swoje gniazdo
Niech nie pójdzie na marne taka miłość
Niech nie poskarży się nawet cień
Przed greckim motylem którego zapaliłaś

Wysoko z radością jutrzenki
Wypełniona zielenią wschodu
Wypełniona głosami pierwszych ptaków
O jakże jesteś piękna
Zrzucając kroplę dnia
Gdy drzewa zaczynają swoją pieśń!
[Odisseas Elitis]

PORTRET DZIEWCZYNY

Dziewczyna w krainie słońca
Siedziała nad rzeką marzeń
Wiernie wpatrzona w drobinki wody
Pulsował tęczą wodospad wśród kamieni
Szeptała do nich pragnienia życia

Ubrana w srebrne korale nieba
Myślami uśmiech dawała ludziom
Jej wzrok gorący w zimowy wieczór
Rozgrzewał chłód samotności

I była jak pierwszy krokus
Fioletem rozwartych ust
Zawilec bielszy od śniegów zimy
A ten jedyny którego chciała

Jej krągłe ciało najczulszy pejzaż
I słodszy od widnokręgu przed świtem
Jak winobranie przestrzeni
Jak głos żurawi nad ścieżką wiosny
Lekkość ważki i pewność orła 
[z netu] 

TO TYLKO TANGO

 

Podaję Ci rękę, ty mówisz że mało
Podaję Ci usta, ty prosisz o więcej
Oddaję Ci serce, oddaję Ci ciało
Ty czekasz i mówisz, to mało, to mało

Masz oczy marzące, i styl bycia luźny
Na pozór łagodny, okrutny jesteś i próżny
Kiedy zechcesz jestem, gdy zechcesz odchodzę
Czego pragniesz jeszcze, bym mogła z Tobą być

Tak mało zostawiłam, sobie do obrony
Ty nienasycony, wciąż nienasycony
Oddałam Ci serce, oddałam Ci ciało
Odchodzisz i mówisz, mało...
[Olga Jackowska]


KOBIETA

Nie jest z krwi
Z ognia jest ze światła
Ukrytego światła duszy

Nie jest ze snów
Z piasku jest z wody
Rozpierzcha się znika wśród palców

Snem jest boginią
Otwiera się jak stara księga
W niej odczytasz koniec

Nie jest ze słów
Trzęsieniem ziemi jest tajemnicą
Rozpływają się jej kształty drgające

Czasami gdzieś otwiera się
W gorączce ciała

[Ali Podrimja]
 

KOBIETA TRZYDZIESTOLETNIA

Kobieta trzydziestoletnia moi przystojni panowie
to już nie ta dziewczyna spod zaciśniętych powiek


Kobieta trzydziestoletnia - dobrze umięśnione ciało
ale też haft koronki perfumy i cienie
Kobieta trzydziestoletnia czasem nie miewa racji
Kobieta trzydziestoletnia już umie kalkulować
trafnie wybierze między fryzjerem a kapeluszem
Kobieta trzydziestoletnia jeśli umiera z miłości
Śmierć ma nagłą Łagodną Niemal bezbolesną
Zbyt szybko Zmartwychwstaje by było to dowodem
Kobieta trzydziestoletnia jest jak Atlas
Na barkach dźwiga dom Lecz w dłoniach
W dłoniach miewa odurzającą różę
Na tyle przegra życie
na ile ją stać


kobieta trzydziestoletnia moi przystojni panowie
to właśnie ta dziewczyna spod zaciśniętych powiek
[Dorota Chróścielewska]



MARZĘ O TAKIEJ...

Marzę o takiej krainie...
Gdzie miłość bez końca płynie...
Nie ma przemocy, cierpienia...
Spełniają się wszystkie marzenia...

Słońce przepięknie tam świeci...
Ludzie beztroscy jak dzieci...
Po łąkach kwiecistych biegają...
I radość w swych sercach mają...

Obłoki nisko nad ziemią...
Bialutkim puchem się mienią...
Na niebie tęcza olbrzymia...
W swym blasku świat cały trzyma...

Nie ma tam trosk, niepokoju...
Ludzie nie znają znoju...
Żyją tam w szczęściu, miłości...
W Krainie Łagodności...
[z netu]

NIEZAPOMINAJKA KRAINA


Życie tu piękniej i senniej już płynie
tęsknoty w marzenia spowite
 hamakach z pajęczyn
kołysze się przyjaźń
ochronnym tiulem nakryta

każdy zostawia rozkoszny swój uśmiech
w maleńkiej bezdennej skarbonce,
a rozgrzane dniem słońce
ogrzewa myśli skulone
  

 



szosa tęczowa prowadzi do nieba
poniesie marzeń tysiące
zabierze dywan kolorem utkany
z wyznań poetów duchowych

aromat tęsknot i wzdychań gorących
modlitwy żarliwej o radość
rozsypię na łące...
ogniki płonące

anioły przerobią na miłość

 






zapraszam strudzonych
w krainy niebieskie
gdzie życie tu sielskie
płynie strumieniem
przywędruj wędrowcze
w księżyca nów nocy
przyjaciel tu czeka na ciebie
ogrzewa myśli skulone

[Ewa Szewczyk „Niezapominajka”]

BEZ

Zobaczyłam w ogrodzie krzak bzu.
Wyrastał z ziemi ot, tak sobie,
prostodusznie rozrzucając liście.
Niósł na ramionach kwiaty,
jak nagie dzieci,
nie wstydząc się ich nagości.
Myślałam: w czym siła tych kwiatów,
prostych jak dziecięcy rysunek?
Skąd taka moc
w naiwnym kwiatostanie?
Dlaczego
mędrców, pasterzyków i poetów
wzruszają te krzyżyki na patyczkach?
Tak wiele
ludzie pojęli,
tyle
zdołali uczynić,
a jednak brak im słów,
aby oddać oblicze kwiatów.
Dlatego w milczeniu
stoimy,
patrzymy
i myślimy, myślimy...
[Ksenia Niekrasowa] 

BEZ-LILAK

pociemniały krzewy bzu
jakby noc fioletem malowała liście
rankiem słońce rozświetliło je
i liliowo zajaśniały kiście
w nich ukryło kwiaty
co szczęście przyniosły
a tyle go że starczy
na kolejne wiosny
[Magda-Lena]

RÓŻA

Czym purpurowe maki
Na ciemną rzucał drogę?
Sen miałem, ale — jaki? —
Przypomnieć już nie mogę.

Twojeż to były usta?
Mojeż to były dłonie?
Głąb' sadu mego — pusta,
We wrotach — księżyc płonie.

Dni się za dniami dłużą,
Noce — w jeziorach witam...
Kiedy ty kwitniesz, różo?
— Ja nigdy nie zakwitam...

— Ja nigdy nie zakwitam...
Twój że to głos, o, różo?
Słowo po słowie chwytam,
Dni się za dniami dłużą... 
  [Bolesław Leśmian]


 

RÓŻA

 Płatki – przepięknie czerwone płatki  
kruche i delikatne – łatwo je zranić
- róża

Tak wrażliwa, tak zaabsorbowana w odnalezieniu prawdziwej miłości
Szuka wiecznie trwającego uczucia
Potrzebuje kogoś kto mógłby się nią zaopiekować
Usycha, gdy nie jest podlewana miłością

Łodyga i liście – pełna nadziei łodyga i liście
długa i cieniutka – ale pełna sił
- róża

Tak samotna, tak pełna nadziei w odnalezieniu czułości i zrozumienia
Rozkwita gdy jest kochana
Potrzebuje pewności, że jest tą jedyną
Drętwieje, gdy nie jest czule traktowana
Kolce – niebezpiecznie ciemne kolce
ostre i zdradliwe – odsłaniają jej ciemną naturę
- róża

Tak zwiędła, tak zawiedziona otoczeniem
Nie powinieneś zabierać jej słonecznych promieni
Nie pozwól aby przykrył ją cień
Możesz zostać przez nią zraniony, gdy będzie się bronić

Wstążka – olśniewająco złota wstążka
błyszcząca i piękna sukienka – podkreśla jej naturalne piękno
- róża

Tak świeża, tak miękka w dotyku
Jesteś sterowany jej zmysłami
Szalejesz na punkcie jej zapachu
Smakujesz ją z pasją
 
Tak Krucha, tak Oryginalna, tak Bezbronna, tak Intymna,
tak Eteryczna, tak Troskliwa, tak Apetyczna
- róża... 
  [Monika Janczuk]
 

DZIKA RÓŻYCZKA

Na rozłogu zakwitł krzew-
Różyczka w czerwieni,
Młody chłopiec ku niej biegł,
Cieszył się, że pośród drzew
Kwiat jak świt się mieni.
Róży, róży, róży kwiat-
Różyczka w czerwieni.
Rzecze młody: "Zerwać chcę
Różyczkę w czerwieni"
A różyczka na to: "Nie".
Ostrym kolcem ręce tnie
Za takie zachcenie.
Róży, róży, róży kwiat-
Różyczka w czerwieni.
Złamał dziki chłopiec krzew-
Różyczkę w czerwieni.
Kłują kolce, płynie krew,
Lecz zapłaci za ten gniew
Bólem i cierpieniem.
Róży, róży, róży kwiat-
Różyczka w czerwieni. 
                                [Goethe Johann Wolfgang]

DO...

Łatwo westchnąć: "Miła, urocza"
(nie po raz pierwszy),
ale te oczy i te łzy w oczach
dla moich wierszy...

Czarodziejskie i czarnoksięskie,
topiel w błękicie,
takie oczy - toż to nieszczęście
będą mi śnić się. 
Jak je nazwać - Gopłem, czy Wisłą?
żal w nich pogański
Załzawione, jak kwiat zabłysną,
ten świętojański.
Za te oczy - wiersz w upominku,
jak szczęście krótki,
Do widzenia, śliczna dziewczynko,
i dalej - w smutki.
                                 [Władysław Broniewski]


ŁZY

Łzy! Łzy! Łzy!
W nocy, w samotności - łzy.
Spadające na biały brzeg, wessane przez piach.
Łzy - ani jednej gwiazdy - ciemność i opuszczenie.
Łzy z wilgotnych oczu osłoniętej twarzy;
Kim jest ta zjawa, ten kształt w ciemności, w łzach?
Bezkształtna postać, zgięta, przykucnięta na piachu,
Szlochająca, lejąca w cierpieniu łzy, dławiąca się
dzikim płaczem? 
 

O burzo wcielona, wznosząca się, pędząca szybkimi
krokami wzdłuż brzegu!
O dzika, posępna, nocna nawałnico, rzygająca wiatrem,
zrozpaczona!
O cieniu tak stateczny, przyzwoity za dnia, ze spokojną
twarzą, wymierzonym krokiem!
Nocą w oddaleniu - gdy uciekasz tam, gdzie nikt nie
patrzy - o, wtedy przerwane tamy oceanu
Łez, łez, łez!

                                             [Walt Whitman]

PŁACZĄCEJ

Ty płaczesz, dziewczę? Łez twoich szkoda,
Na te łzy gorzkie jeszcześ za młoda.
Otrzyj swe oczy:
Świat tak uroczy,
Na niebie jasna pogoda!


Wszak najpiękniejsze z wszystkich niebianek -
Młodość i wiosna wiją ci wianek...
-A ty w łzach przecie,
Niedobre dziecię,
Jak chmurny maja poranek?

Jakaż to boleść czoło ci chmurzy?
Możeś się pączkiem ukłuła róży?
Lub pragniesz skrycie
Gwiazdki w błękicie
I nie chcesz czekać już dłużej?
 

Może ci wietrzyk przyniósł majowy
Szept podsłuchanej kwiatów rozmowy?...
Utul się w żalu,
Na ust koralu
Niech uśmiech zabłyśnie nowy!


Możeś na kogo dziś się zgniewała,
I stąd ta chmurka przebiegła mała?
Chmurka się zmieni
W siatkę promieni
I tęczą będzie jaśniała.


Choćby cię większa dotknęła strata,
Przyszłość dla ciebie w uśmiech bogata...
Prędko się zgoi
Ból w piersi twojej,
Łzy schowaj na dalsze lata! 
 
                                                [Adam Asnyk]

KLEPSYDRA

Płyn w tej Klepsydrze zdać się może — zgoda —
Czymś tak zwyczajnym jak przejrzysta Woda;
W istocie jednak (jak z Ksiąg wyczytałem)
To łzy Kochanków, ujęte kryształem;
Kiedy kropelka po kropelce, wolno
Spadają z górnej szklanej czaszy w dolną,
W tę płynną mowę dość się wsłuchać, aby
Pojąć sens skryty w jej ciekłe sylaby:
Łzę, przez Kochanków za życia wylaną,
Miłość ożywia, gdy już żyć przestaną.

                                                              [Robert Herrick]

POLAŁY SIĘ ŁZY ME CZYSTE, RZĘSISTE...

Polały się łzy me czyste, rzęsiste
Na me dzieciństwo sielskie, anielskie,
Na moją młodość górną i durną,
Na mój wiek męski, wiek klęski;
Polały się łzy me czyste, rzęsiste...
[Adam Mickiewicz]

WIERZĘ, ŻE NIEBO ZRASZA ŁZAMI WZRUSZENIA KAŻDĄ PRZYJAŹŃ...

Przyjaźń jest delikatnym darem,
łączy ludzi, lecz nigdy nie krępuje.
Przyjaźni nie stworzyli sobie przyjaciele,
utkał ją dla nich Ten, kto kocha ich przyjaźń.

Fakt, że ludzie
mają to samo źródło istnienia,
jeszcze nie wystarczy, aby świat był piękny.
Ludzie powinni jeszcze rozkwitnąć dla siebie
kwiatem przyjaźni
[ks. Roman Mleczko]

KAŻDY MA SWOJEGO ANIOŁA

Każdy ma swojego anioła,
nawet na ziemi,
pozwól tylko nim być dla Ciebie!
Otrzeć Twoje gorzkie łzy,
pocieszyć w każdym smutku,
pomóc, nawet kiedy już nie wierzysz,
że ktoś do Ciebie wyciągnie rękę.
Pozwól komuś zapłakać,
kiedy, wie że może Cię stracić,
czasami tak niewiele brakuje,
by przestać wierzyć.
Ale prawdziwa przyjaźń,
nie zna granic,
nawet przez chwilę nie zapomina! 
 [z netu] 

KTOŚ NA CAŁE ŻYCIE

Chcę wam opowiedzieć o moim najlepszym przyjacielu...
Przyjacielu, który nigdy mnie nie wyśmiał, nie obraził,nie krytykował, który wytrzymywał wszystkie moje gorsze dni...
który nigdy mi nie powiedział "mam cię już dość spadaj", który był 
nie tylko kiedy było dobrze
ale i kiedy było beznadziejnie...
Był przy mnie kiedy nie było nikogo, gdy odwrócili się wszyscy inni...
Myślisz, że znalazłam najcudowniejszego człowieka na świecie...mylisz się !!!
Żaden człowiek nie potrafi być taki jak mój najwspanialszy przyjaciel ZWIERZAK 
[z netu] 

WIĘZY NIEŚMIERTELNE

Ile razy się potkniemy,
ile razy przewrócimy,
wciąż wstajemy od nowa.
Choć droga tak trudna i kręta,
nie musimy być jedna krew,
ani jedno nazwisko,
jeden dom, ani rodzina.
Więzy nieśmiertelne, nierozerwalne,
nie zabije ich żadne zło.
Nie udajemy bohaterów,
ludzi nieomylnych i niezadowolonych,
tylko mocno wierzymy,
że istnieją więzy silniejsze,
niż więzy krwi. 
[z netu] 

DOBRY WIECZÓR

Dobrywieczór! on dla mnie najsłodszym życzeniem;
Nigdy, czy to przed nocą dzieli nas zapora,
Czyli mię ranna znowu przywołuje pora,
Nie żegnam się, nie witam z takim zachwytem,
Jak w tę chwilę, wieczorem ośmielony cieniem;
Ty nawet, milczeć rada i płonić się skora,
Gdy usłyszysz życzenie dobrego wieczora,
Żywszym okiem, głośniejszym rozmawiasz westchnieniem.


Niechaj dzieńdobry wschodzi tym, co społem żyją,
Objaśniać prace, która ich ręce jednoczy;
Dobranoc niech szczęśliwych kochanków otoczy,

Gdy z rozkoszy kielicha trosk osłode piją;
A tym, co się kochają i swą miłość kryją,
Dobrywieczór niech przyćmi zbyt wymowne oczy.
                                                               [Adam Mickiewicz]