TEN POCAŁUNEK...

 

Ten pocałunek
pachniał jak rozgryziona łodyga maku
czerwono posypał się z warg
zakwitł
w miękkim wgłębieniu dłoni
kiedy wspiełam się na palce
dzwonił
w dojrzałym polu
lecz wtedy
nie było już mnie
znikłam
w tym złotym pocałunku

     [Halina Poświatowska]

2 komentarze:

  1. Ach, wspaniały wiersz :) I dlaczego zawsze kojarzy sie z tą drugą osobą? :D
    Pozdraiwam

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tym wierszem można zasinac i budzic się :) Jest cudowny :) A i ilustracja jest interesująca :)
    Kiedy nam uda sie dojśc do takiej perfekcji i zainteresowac ludzi naszym tematem? :D
    POZDRAWIAMY GORĄCO :)

    OdpowiedzUsuń

Mam prośbę do komentujących - wpisujcie opinie na temat wiersza,
proszę o konstruktywną krytykę.
Bardzo proszę, podpisujcie się IMIENIEM lub PSEUDONIMEM!
Nie bądźcie anonimowi! Dziękuję.