leży poraniony pazurami stali
obława umilkła on życie ocalił
ulubione knieje już patrzą inaczej
chociaż noc spokojna niebo deszczem płacze
zwabiony podstępem w ufności przymierze
zapłacił za miłość choć jest tylko zwierzem
zdradziła wadera na strzał wystawiając
on o wielkim sercu był wtedy jak zając
teraz krwią zbroczony wylizuje rany
ale serce bije nie jest pokonany
zawył ponad ciszą i las go wysłuchał
wieki całe miną nim znowu zaufa
[Sfinx]
obława umilkła on życie ocalił
ulubione knieje już patrzą inaczej
chociaż noc spokojna niebo deszczem płacze
zwabiony podstępem w ufności przymierze
zapłacił za miłość choć jest tylko zwierzem
zdradziła wadera na strzał wystawiając
on o wielkim sercu był wtedy jak zając
teraz krwią zbroczony wylizuje rany
ale serce bije nie jest pokonany
zawył ponad ciszą i las go wysłuchał
wieki całe miną nim znowu zaufa
[Sfinx]
Piękny, silny wiersz...
OdpowiedzUsuńUwielbiam wilki, uwielbiam... :)
Pozdrawiam ;)
no wiem ze lubisz wilki ^ ^ pozdro
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię wilki a wiersz bardzo mi się podobał. Przejmujący , smutny ale piękny ...
OdpowiedzUsuń:o)
OdpowiedzUsuńŁadniusie
OdpowiedzUsuńBiala-wilczyca