ŚWIATŁO KSIĘŻYCA

W tym krajobrazie ciemnej zieleni
            światło księżyca
obrączki z blasku lekko, ostrożnie
           kładzie na liściach.

Gwiazd egzotyczne palmy rozkwitły
          w dębów koronach.
Trwa jak ocean w czas wielkiej ciszy
            noc niezgłębiona.

Patrz, tam na ławce chłopiec z dziewczyną
                 siedzą objęci.
I na nich księżyc rzuca odpryski
               astralnej rtęci.

Im się wydaje, że to ich wola
           kochać, całować.
Że im ten biały dysk podpowiada
              miłosne słowa.

A to, ich niesie żelazny przymus
           nurtem tej rzeki,
która w jednaką, jedyną stronę
          płynie przez wieki.
                                  [Janina Brzostowska]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mam prośbę do komentujących - wpisujcie opinie na temat wiersza,
proszę o konstruktywną krytykę.
Bardzo proszę, podpisujcie się IMIENIEM lub PSEUDONIMEM!
Nie bądźcie anonimowi! Dziękuję.