ZACHÓD SŁOŃCA



Patrzysz...
i wierzyć się nie chcę,
zachód słońca
przepięknie...

Stoję bez ruchu... z podniesioną głową
...koloryt barw na niebie,
słońce maluje obraz
promienie jeszcze takie ciepłe, jak letni wiatr

czerwony olbrzym
nisko, dumnie nad lasem
schowa się za chwilę,
by rankiem, ogrzewać nas swym blaskiem

błękit...
lawą zalany,
płonie...niebo kolorami
w słońcu zakochane

noc już tuż...tuż...
cień zbiera żniwo
myślami zawładnie,
chłód jesieni płaszczem świat okryje

A ja dalej... z podziwem
na zachód patrzę
cudowny moment każdego dnia,
niech zawsze trwa i trwa. 
[z netu] 

2 komentarze :

  1. SKOPIOWAŁAŚ OD TEJ OSOBY !?
    http://www.aga1107.e-blogi.pl/komentarze,127773.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie , znalazłam inną stronę w necie nie pamiętam jaka, to było dawno a czemu pytasz?

      Usuń

Mam prośbę do komentujących - wpisujcie opinie na temat wiersza,
proszę o konstruktywną krytykę.
Bardzo proszę, podpisujcie się IMIENIEM lub PSEUDONIMEM!
Nie bądźcie anonimowi! Dziękuję.