W lesie krajobraz zbladł
z drzewa ostatni liść spadł.
Jesień owoce swoje zbiera
to jednak życie nie umiera.
W sercach miłość się budzi
u całkiem zwyczajnych ludzi.
Pragnienia budują obraz własny
wciskając go w mózg już ciasny.
Dla tej miłości miejsca nie braknie
gdy mrok jesienny zapadnie.
Da światło nam ogień miłości
by nikt nie zaznał samotności
z drzewa ostatni liść spadł.
Jesień owoce swoje zbiera
to jednak życie nie umiera.
W sercach miłość się budzi
u całkiem zwyczajnych ludzi.
Pragnienia budują obraz własny
wciskając go w mózg już ciasny.
Dla tej miłości miejsca nie braknie
gdy mrok jesienny zapadnie.
Da światło nam ogień miłości
by nikt nie zaznał samotności
Grażyna Wieckowska
Bardzo ciepły, pogodny wiersz ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam