SPOTKANIE

Spotkali się pod dębem rozłożystym
pod tym samym co dwadzieścia lat temu.
Aromat żołędzi otulił ich
woalem pajęczym.
Odnowiona ławka
zapraszała w swe ramiona

Wpatrzeni w siebie namiętnym wzrokiem
chcieli powiedzieć wszystko, bez słów,
wyrazić to, co czują serca,
bijące coraz mocniej i mocniej,
tak samo, jak za dawnych lat,
gdy byli jeszcze młodzi.

Powróciły wspomnienia
jakby to było wczoraj
Znów byli razem, choć przez chwilę.
Złożyli na ustach namiętny pocałunek
Dłonie splecione mocnym uściskiem
nie chcą już żadnych pożegnań.

Dziś siwy włos na ich skroniach
i zmarszczek już wiele
lecz pragną znów być razem
tak jak dawniej, jak kiedyś
by nie stracić tego,
co drugi raz podarował im los.
                                     Zofia Franas

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mam prośbę do komentujących - wpisujcie opinie na temat wiersza,
proszę o konstruktywną krytykę.
Bardzo proszę, podpisujcie się IMIENIEM lub PSEUDONIMEM!
Nie bądźcie anonimowi! Dziękuję.