Gdy zmierzch już wcześniej zapada, drzewa
barwami tęczy się mienią
na powitanie tej czarodziejki,
co ludzie zwą ją Jesienią.
A ona płacze nad nimi deszczem,
bo odchodzących jej żal,
sadza je miękko na skrzydłach wiatru,
by wraz z nim pomknęły w dal.
A kiedy listek ostatni z drzewa
przeminie w oddali hen,
otula Ziemię swym mglistym płaszczem,
by w dobry zapadła sen.
[Kalina Beluch]
Bardzo ładny wiersz o jesieni:)
OdpowiedzUsuńW tym roku mieliśmy piękną jesień,całkiem taką jak u Ciebie na obrazku.