Na spróchniałej wierzbie
naznaczonej czasem
przy staruszce brzozie wiekiem zgarbionej
pod krzyżem kamiennym,
życiem wyszczerbionym.
Tam spotkasz Beskidzkie Anioły.
To nie gwiazdy niebieskich pałaców.
Są niepozorne,
szare skrzydła tulą do ramion
nakrywając kwiat zziębnięty,
nad grobami klęczą
niedoli słuchając, i coś cicho
szepcząc.
Suknie i płaszcze łąkom oddają
by nagość swą mogły chować
przed światem.
I krzyże samotne,
strażników dni minionych
czule całują, łzą z kurzu
obmywając.
Przed ludźmi czmychają Anioły Beskidzkie
naznaczonej czasem
przy staruszce brzozie wiekiem zgarbionej
pod krzyżem kamiennym,
życiem wyszczerbionym.
Tam spotkasz Beskidzkie Anioły.
To nie gwiazdy niebieskich pałaców.
Są niepozorne,
szare skrzydła tulą do ramion
nakrywając kwiat zziębnięty,
nad grobami klęczą
niedoli słuchając, i coś cicho
szepcząc.
Suknie i płaszcze łąkom oddają
by nagość swą mogły chować
przed światem.
I krzyże samotne,
strażników dni minionych
czule całują, łzą z kurzu
obmywając.
Przed ludźmi czmychają Anioły Beskidzkie
w Beskidzkich szczytach
w skryte swe, siedziby.
w skryte swe, siedziby.
[Evan Olcan - www.poezja-marzenia.blogspot.com]
Taka trochę smutna ta nasza polska przeszłość i takie są też anioły z tego nastrojowego wiersza. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUśmiecham się :) Przepiękna grafika Agnieszko:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kłaniamy się uprzejmie :)
OdpowiedzUsuń