PRZY DŹWIĘKACH WALCA

Utopię marzenia w sobie
i pewnie je kiedyś opowiem
wyłącznie przy dźwiękach walca.
Uniosę się wtedy na palcach
wtulona czule w objęcia
wymarzonego księcia.

I zmrużę oczy przed blaskiem
chcąc przyszłość zobaczyć jaśniej
tylko w rozsądnym wymiarze.
Zapragnę dostrzec tam twarze,
co w różnych życia odsłonach
umiały me smutki pokonać.

A o północy w karecie
z wybrańcem w wielkim berecie
pogonię dwa białe konie.
Wtedy swe myśli dogonię
w odległej krainie walca,
by tam zatańczyć na palcach.
           [Ewa Willaueme-Pielka]

1 komentarz:

Mam prośbę do komentujących - wpisujcie opinie na temat wiersza,
proszę o konstruktywną krytykę.
Bardzo proszę, podpisujcie się IMIENIEM lub PSEUDONIMEM!
Nie bądźcie anonimowi! Dziękuję.