Otworzyłem okno
I wpuściłem do domu samotność.
Nie była już sama.
Położyła się obok mnie
I ja nie byłem już sam.
Gdy się budziłem już jej nie było
Na poduszce zostawiła swoje łzy.
Samotność też potrzebuje kogoś.
I wpuściłem do domu samotność.
Nie była już sama.
Położyła się obok mnie
I ja nie byłem już sam.
Gdy się budziłem już jej nie było
Na poduszce zostawiła swoje łzy.
Samotność też potrzebuje kogoś.
Marian Oszek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mam prośbę do komentujących - wpisujcie opinie na temat wiersza,
proszę o konstruktywną krytykę.
Bardzo proszę, podpisujcie się IMIENIEM lub PSEUDONIMEM!
Nie bądźcie anonimowi! Dziękuję.