TANIEC UNIESIEŃ

Splecione ciała w miłosnym uścisku
Drżące jak liście na wietrze jesiennym
Nie czując chłodu zimna i deszczu
Trwają w sym tańcu uniesień przyziemnych
On czule głaszcze jej policzki rumiane
Ona uściskiem chłonie jego męskość
Nie słysząc odgłosów południa letniego
Wpatrzeni w głębie oczy swych niebieską
Wyznając uczucie z każdym swym gestem
Z każdym tchnieniem każdego serca biciem
Spragniony miłości czystej prawdziwej
Złączył się z jej uśmiechem duszą życiem.
                                         [Karolina Korowacka]

1 komentarz:

  1. Pani Karolino! Proszę przemyśleć wydanie!!! Nawet w niewielkim (numerowanym) nakładzie!!! Warto!!!

    OdpowiedzUsuń

Mam prośbę do komentujących - wpisujcie opinie na temat wiersza,
proszę o konstruktywną krytykę.
Bardzo proszę, podpisujcie się IMIENIEM lub PSEUDONIMEM!
Nie bądźcie anonimowi! Dziękuję.