przyfrunął Aniołek biały,
zatrzepotał skrzydłami
i popatrzał na świat cały.
Gnany opiekuńczą troską,
zajrzał najpierw do łóżeczka,
zobaczył uśmiech radosny
na twarzy śpiącego dziecka.
Jednym skrzydełkiem pogłaskał
pulchny policzek rumiany,
zaś drugim odpędził zły sen
przez ciemność nocy przysłany.
Uśmiechnął się do swych myśli,
otworzył wieko skrzyneczki,
uwolnił sny kolorowe,
śmieszne bajki i bajeczki
Te zaś jak ptaszki radośnie
pofrunęły do łóżeczka,
i usiadły na poduszce
obok śniącej buzi dziecka.
Otuliły Go kołderką,
szepnęły -"dobranoc"-
zamknęły oczka zmęczone,
i zostały na noc.
[Renia Sobik]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mam prośbę do komentujących - wpisujcie opinie na temat wiersza,
proszę o konstruktywną krytykę.
Bardzo proszę, podpisujcie się IMIENIEM lub PSEUDONIMEM!
Nie bądźcie anonimowi! Dziękuję.