Ile razy się potkniemy,
ile razy przewrócimy,
wciąż wstajemy od nowa.
Choć droga tak trudna i kręta,
nie musimy być jedna krew,
ani jedno nazwisko,
jeden dom, ani rodzina.
Więzy nieśmiertelne, nierozerwalne,
nie zabije ich żadne zło.
Nie udajemy bohaterów,
ludzi nieomylnych i niezadowolonych,
tylko mocno wierzymy,
że istnieją więzy silniejsze,
niż więzy krwi.
ile razy przewrócimy,
wciąż wstajemy od nowa.
Choć droga tak trudna i kręta,
nie musimy być jedna krew,
ani jedno nazwisko,
jeden dom, ani rodzina.
Więzy nieśmiertelne, nierozerwalne,
nie zabije ich żadne zło.
Nie udajemy bohaterów,
ludzi nieomylnych i niezadowolonych,
tylko mocno wierzymy,
że istnieją więzy silniejsze,
niż więzy krwi.
[z netu]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mam prośbę do komentujących - wpisujcie opinie na temat wiersza,
proszę o konstruktywną krytykę.
Bardzo proszę, podpisujcie się IMIENIEM lub PSEUDONIMEM!
Nie bądźcie anonimowi! Dziękuję.