Przy każdym pocałunku pęka kontynent
galopuję jak zwierzę chłostane
po twoich równinach
po twoich rzekach
po twoich miastach
mój rytm w niedostępnych drogach
twojej krwi
gonię miraże rozkoszy.
Wraz z tobą upijam się i wypluwam
niedojrzałe piękno – świat.
Nasze zbłąkane pocałunki
mogą obiec całą ziemię
lecz miłość nie potrafi znieść odległości
które nas dzielą przez wieki.
Jesteś wyspą zamieszkałą
przez głosy i rak
dotarłem do ciebie jak rozbitek
żeby posmakować miodu
w ciemnych płatkach twoich bioder.
[Lefteris Pulios]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mam prośbę do komentujących - wpisujcie opinie na temat wiersza,
proszę o konstruktywną krytykę.
Bardzo proszę, podpisujcie się IMIENIEM lub PSEUDONIMEM!
Nie bądźcie anonimowi! Dziękuję.