Biegła kiedyś przez las...
była sama...
łzy spływały jej po twarzy...
nie chciała żyć...
nienawidziła...
prawdy...
kłamstwa...
życia...
próbowała dogonić szczęście...
złapać swojego Anioła Stróża...
wtulić się w jego skrzydła...
chciała choć raz poczuć się bezpieczna i kochana...
odnaleźć sens istnienia...
obudziła się przerażona...
na poduszce samotnie...
leżało pióro...
złamane...
podeptane...
brudne...
niekochane...
zostawił je Anioł...
[z netu]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mam prośbę do komentujących - wpisujcie opinie na temat wiersza,
proszę o konstruktywną krytykę.
Bardzo proszę, podpisujcie się IMIENIEM lub PSEUDONIMEM!
Nie bądźcie anonimowi! Dziękuję.