W POLU

Tak mimolotem obejmując przestrzeń
Tę nieobjętą i ciążącą złotem milczeniem pszenicy
Kiedy idziemy otwartym polem
Pod słońce zachodzącej chwili
Nie zatrzymanej ani jednym słowem
Tylko znaki na skrzydłach motyla
Tylko blisko znajoma zwięzłość kłosów
Tylko jaskółki myśli polujące
Na miedzy - nierozwiedzione cienie
Co nas przywiodło co nasz tędy wiedzie
Tak głęboko zaszliśmy w lato w lata
Tak daleko - w życie
                                             [Mieczysława Buczkówna]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mam prośbę do komentujących - wpisujcie opinie na temat wiersza,
proszę o konstruktywną krytykę.
Bardzo proszę, podpisujcie się IMIENIEM lub PSEUDONIMEM!
Nie bądźcie anonimowi! Dziękuję.