czasem jeszcze podnoszę głowę
i długo patrzę w niebo
ufnie jak w dzieciństwie
nade mną drogi
zachwytu i strachu
które chcę przekrzyczeć
nade mną planet krążenie
sobie znanymi szlakami
spokojne aż do przerażenia
nade mną gwiazd pulsowanie
w wielkim ożywieniu
a pode mną Ziemia
i długo patrzę w niebo
ufnie jak w dzieciństwie
nade mną drogi
zachwytu i strachu
które chcę przekrzyczeć
nade mną planet krążenie
sobie znanymi szlakami
spokojne aż do przerażenia
nade mną gwiazd pulsowanie
w wielkim ożywieniu
a pode mną Ziemia
[Adam Ziemianin]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mam prośbę do komentujących - wpisujcie opinie na temat wiersza,
proszę o konstruktywną krytykę.
Bardzo proszę, podpisujcie się IMIENIEM lub PSEUDONIMEM!
Nie bądźcie anonimowi! Dziękuję.