Poranione skrzydła...
Już nie poleci
Nie wzbije się do góry
Nie wzniesie ponad chmury
W czarnej sukience...
Niepewnie stawia kroki
Uważnie, by nie potknąć się znów
By nie zrobić kolejnego błędu
Smutnym wzrokiem...
Tępo patrzy przed siebie
Obserwuje świat przez cierpienie
Chciałby znów być w niebie
Porzucony
Smutny
Zniszczony
Zdeptany
Wrak, nie człowiek
Anioł... Upadły...
Już nie poleci
Nie wzbije się do góry
Nie wzniesie ponad chmury
W czarnej sukience...
Niepewnie stawia kroki
Uważnie, by nie potknąć się znów
By nie zrobić kolejnego błędu
Smutnym wzrokiem...
Tępo patrzy przed siebie
Obserwuje świat przez cierpienie
Chciałby znów być w niebie
Porzucony
Smutny
Zniszczony
Zdeptany
Wrak, nie człowiek
Anioł... Upadły...
[z netu]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Mam prośbę do komentujących - wpisujcie opinie na temat wiersza,
proszę o konstruktywną krytykę.
Bardzo proszę, podpisujcie się IMIENIEM lub PSEUDONIMEM!
Nie bądźcie anonimowi! Dziękuję.